To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Jak widziała XVI Talię pierwsza z dwóch recenzentek inTARnet-u    -   09/10/2012
InTARnetowe podsumowanie XVI Talii (1)
Zakończonej właśnie "Talii" - kolejnej edycji teatralnego Festiwalu Komedii przyglądały się współpracujące z naszą redakcją recenzentki. Prezentujemy pierwszą część swoistego dwugłosu, który powstał z tych - jak to bywa: nieco odmiennych w szczegółach, choć przecież w obu przypadkach prawdziwych - obserwacji.

Ogloszenie

Na tegorocznej Talii obyło się bez niespodzianek. Jurorzy zgodnie docenili “Klub kawalerów”w reż. Łukasza Gajdzisa z Teatru Polskiego w Bydgoszczy, przyznając mu Grand Prix i statuetkę Talii.
Dowiedli tym samym mądrości słów Fiodora Dostojewskiego, że prawdziwa sztuka jest zawsze współczesna. Słusznie wygrała pyszna parafraza klasycznej XIX-wiecznej komedii Michała Bałuckiego. Gajdzis w cudowny sposób odświeżył ograną ramotę, odarł z grubej warstwy patyny, ozdobił błyskotliwym poczuciem humoru i wypełnił nowymi znaczeniami. Satysfakcją napawa więc fakt, że nagroda trafiła w dobre ręce. Ogromnie cieszy również uznanie jury dla Mikołaja Grabowskiego za scenariusz i reżyserię przedstawienia „O północy przybyłem do Widawy, czyli opis obyczajów III” z Teatru IMKA w Warszawie (przyznam, że był to mój faworyt). Podobnie jak Gajdzis, Grabowski,odkurzył strupieszałą klasykę. Ale z jakim efektem! Niczym alchemik zamienił zaśniedziałe sarmackie kroniki i wspomnienia, w czyste teatralne złoto: żywe, efektowne i skrzące się humorem widowisko, ozdobione świetną kantatą Zbigniewa Koniecznego. Główną siłą spektaklu są fantastyczni aktorzy: Mikołaj Grabowski w roli podróżnika przechadzającego się po duktach polskości i przebrani za współczesnych prowincjuszy: Iwona Bielska, Olga Boczarska, Oskar Hamerski i Tomasz Karolak, zgrabnie przeplatających osiemnastowieczną opowieść o narodowych zwyczajach, obyczajach i przywarach ze współczesnością. Grabowski z dużym dystansem, ironią i przewrotnością rozprawia się m.in. z polskim pijaństwem, katolicyzmem i narodowymi problemami z tożsamością, ostrzegając: w każdym z nas czi się kołtun! Dawno nie widziałam na deskach tarnowskiego teatru tak wybornej sztuki. Mądrej, dowcipnej, spójnej, a w swojej wymowie tak bardzo aktualnej. Słowem prawdziwej, bo widz może się w niej przejrzeć jak w zwierciadle. Nawet niespecjalnie krzywym.

Śmianie się z samego siebie to jednak trudna sztuka i niewielu się w niej odnajduje. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzą nasze najgorsze przywary i narodowe upiory. Znakomicie pokazał to inny konkursowy spektakl, kapitalny “Marsz Polonia” wg. Jerzego Pilcha w reż. Jacka Głomba. Arcypolska, arcyzabawna i szaleńczo obłąkana opowieść o zderzeniu dwóch wizji Polski na wielkim raucie u Beniamina Bezetznego (alter ego Jerzego Urbana), nad którego finałem wisi widmo wielkiej, narodowej rzezi.

W konkursie głównym tegorocznej edycji Talii pokazano siedem spektakli, z czego większość stanowiły produkcje udane. Szkoda, że tak mizernie na tle pozostałych propozycji zaprezentowała się tarnowska premiera “Jednorękiego ze Spokane” Martina McDonagh`a, w reż. Zbigniewa Brzozy. Teatr Solskiego na uroczyste otwarcie festiwalu przygotował nie do końca udaną adaptację dobrego skądinąd tekstu. Miała być “inteligentnie opowiedziana historia pełna groteski, humoru i świetnie zbudowanego napięcia.” W komplecie obowiązkowe artefakty: pistolet, wybuchowy kanister i ... odcięta dłoń, której od ponad dziesięciu lat szuka jednoręki bandyta Carmichael. Dostaliśmy papierowe dialogi i słabe aktorstwo. Aktorzy (poza niezłym Kamilem Urbanem) nie wybijają się ponad przeciętność. Niestety najsłabszy jest Tomasz Wiśniewski, któremu zabrakło charyzmy i w roli jednorękiego po prostu nie przekonuje. W efekcie już po kilkunastu minutach można poczuć znużenie. Tym bardziej, ze wbrew szumnym zapowiedziom, w tarnowskiej adaptacji nie znajdziemy mrocznego uroku filmów noir i magnetycznego klimatu kina Davida Lyncha czy Quentina Tarantino (zabieg filmu w teatrze czy fetysz odciętej dłoni to zdecydowanie za mało).

Reasumując, XVI edycję Talii można śmiało zaliczyć do udanych. Program dziesięciodniowego festiwalu obfitował w zróżnicowane formalnie spektakle, teatr improwizowany, spotkania z aktorami i reżyserami, a także wystawy rysunku satyrycznego i fotografii. Nową, dobrą tradycją stają się gościnne występy na Talii zagranicznych teatrów. Organizatorzy muszą się jeszcze tylko uporać z problemem translacji tekstu. Po ubiegłorocznym karkołomnym tłumaczeniu “na żywca” “Rewizora” Gogola ukraińskiego teatru z Białej Cerkwii, zmieniono wprawdzie metodę, bo wprowadzono telebim, jednak jakość tłumaczenia wciąż pozostawia wiele do życzenia. W rezultacie, mogliśmy oglądać zabawne “Wszystko o kobietach” Miro Gavrana w interpretacji teatru ze słowackich Koszyc i przecierać oczy ze zdumienia na widok tłumaczenia, okraszonego rażącymi kwiatkami ortograficznymi - bo to już nie było takie śmieszne.

Halina Bochen-Karton

Podsumowanie autorstwa drugiej z recenzentek już w środę w portalu.

fot. Paweł Topolski (www.tarnow.pl)
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Wed, December 4, 2024 08:35:43
IP          : 18.118.154.255
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html