Są w Tarnowie bloki mieszkalne, nie ocieplone i nie tknięte poważniejszym remontem od czasów swego powstania – tj. przez blisko trzydzieści lat. Do tego dochodzi niedostatek parkingów, niedostatek placów zabaw, wycinane od wielkiego dzwonu chaszcze i trawa przycinana wtedy, gdy pnie się po kolana; wreszcie - zrujnowane podjazdy dla wózków z dziećmi czy inwalidów. To tylko ułamek rzeczywistości panującej w Tarnowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Spółdzielni, która wbrew ustawie od pół roku wciąż nie ma własnego statutu. Zdaniem niektórych członków spółdzielni, oznacza to, iż obecny zarząd sprawuje swoje funkcje nielegalnie. Mieszkańcy podają też przykłady łamania lub naginania prawa przez TSM. Jeśli Państwo nie chcecie popsuć sobie weekendu, lepiej nie czytajcie tego tekstu. Tym, którzy jednak zdecydują o lekturze materiał dzielę na dwie części. Dziś część pierwsza, druga (+ nagrania audio) - w najbliższą środę.