To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   ZSRR czyli Zapiski Sławnych Radnych Rady (2)    -   25/6/2008
Gdzieś na obrzeżach świata w dalekim Lechistanie znajduje się ani mała ani duża mieścina o dźwięcznej nazwie Kabotynów. Niczym szczególnym nie wyróżnia się spomiędzy innych mieścin i gdyby nie wielobarwny CyRK (Centralna Rada Kabotynowa), który zarządza całym tym interesem, można by powiedzieć, że nic ciekawego się w owej mieścinie nie dzieje...

Wysłuchaj odcinka drugiego :

Ogloszenie
>

Kontynuujemy nasz demaskatorski cykl fabularny, w którym ujawniamy kolejne sensacyjne tajemnice włodarzy Kabotynowa. Emisję drugiego odcinka przyspieszamy na życzenie inTARnautów. Ale tylko ten jeden jedyny raz !
Kolejne odcinki - zawsze w trakcie weekendu na naszym portalu.

W poprzednim odcinku:
Mecenas Włebda organizuje pracę radnym Pisklawskiemu i Przaśnemu, którzy z radością zgodzili się sprawdzać wytrzymałość huśtawek.
Car Olek Opad knuje nowy plan a radny Wowak swym przenikliwym umysłem go rozszyfrowuje.
Żbik Śmigły szuka chętnych do realizacji swych ambitnych planów.

Odcinek drugi.

Donna Krzynka właśnie kończyła robić makijaż, kiedy do jej gabinetu z wielkim hukiem wpadł Żbik Śmigły.
- Nie dobrze! Nie dobrze! - powtarzał zdenerwowany.
- Zgubiłem plan działania! Zostawiłem go tylko na chwilę u Darii Zagłady-Biling i kiedy po niego wróciłem już go nie było. Spisek! Sabotaż! Rozumiesz? - wrzeszczał Żbik, nerwowo przechadzając się po gabinecie. Donna zatrzepotała tylko rzęsami. Bardziej zresztą w celu wysuszenia świeżo położonego tuszu, niż po to, by potwierdzić słowa szefa.
- Kto to mógł zrobić? - zastanawiał się głośno Śmigły - Komu zależało na tym, by pozbawić nas naszego planu?
– Przecież on nie był nasz, tylko tych z FLiNTa – zauważyła Krzynka.
- Jak to nie nasz? – wściekł się Żbik. – A kto go przyniósł, jak nie ja?
Hmmmmmm – wydała z siebie przeciągle Donna – Może ktoś z FLiNTa, Wydmoszuk albo te cholerne KUPRy (Komitet Ultra Prawicowych Reakcjonistów) z Mieczykiem na czele.
- Nie! – uciął dywagacje Donny rozdrażniony Żbik.
-Te fajtłapy nie byłyby w stanie odebrać lizaka dziecku, a co dopiero podprowadzić nasze plany. Myślę, że to ktoś od Zbrojka, na przykład Werdykt albo jeszcze gorzej… – oboje popatrzyli po sobie z niepokojem, ale nie zdążyli już nic powiedzieć. Rozmowę przerwał dzwoniący telefon. Śmigły sięgnął po słuchawkę.

- Żbik Śmigły, słucham – wycedził oschle.
- Dzień Dobry, Żbiku! Doktor Dziecielczyk z tej strony. Doszły mnie słuchy, że zginęły wam jakieś ważne papiery.
W tym momencie Śmigły przypomniał sobie wczorajszą dziwną wizytę u siebie (i w Wydziale Propagandy Kabotynowa) nieprzekupnego doktora, który sam siebie nazywał "sumieniem Kabotynowa". Twarz Żbika zaczęła zmieniać kolor. Najpierw zrobiła się bordowa, potem przeszła w fiolet, następnie w gustowną zieleń, by na końcu zbieleć jak ściana. – Ty łotrze, ty złodzieju, ty.. ty… - z nerwów Żbikowi zabrakło słów.
– Spokojnie Żbiku, pogadajmy jak doktor z doktorem. Ja mam interesujące was dokumenty, a wy macie coś, co interesuje mnie – kontynuował Dziecielczyk.
- O co ci chodzi, szubrawco? - zapytał wyraźnie już podłamany Żbik.
– Czemu jesteś taki nerwowy, Żbiku? Zrobimy interes. Będę dostarczał częściami potrzebne ci plany, ty natomiast zatrudnisz mnie u siebie.
- Toż to bezczelność, jakiej świat nie widział – oburzył się Żbik, ale przez skórę czuł, że nie ma innego wyjścia, jak tylko zgodzić się na postawione warunki. Dlatego wyraźnie obolały musiał zapytać : - No, słucham. O co ci konkretnie chodzi ?
- Od dawna powtarzam, że ty i ja jesteśmy dwoma najinteligentniejszymi ludźmi w Kabotynowie. Wiedziałem, że się kiedyś dogadamy i będziemy współpracować - mówił już wyraźnie usatysfakcjonowany Dziecielczyk, po czym przeszedł do spodziewanych przez Żbika konkretów.- Żeby nie wzbudzać podejrzeń, będziesz mi płacił za artykuły prasowe – przedstawiał swoje żądania doktor – a ja będę podsyłał dokumenty… no, niech tam, dorzucę do tego jeszcze od czasu do czasu jakieś pochlebstwo medialne. Umowa stoi?

C.D. ch. N.
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Sat, December 21, 2024 13:50:31
IP          : 3.135.207.220
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html