To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  Spotkanie prezesa Pawłowskiego z kibicami    -   27/8/2008
Pawłowski: Na razie myślimy o uratowaniu ekstraligi
Niewiele nowych faktów oraz sporo niedomówień – tak można podsumować merytoryczny wydźwięk poniedziałkowego spotkania kibiców „Prostacy ‘05” z prezesem spółki żużlowej Unia Tarnów – Pawłem Pawłowskim. Jedynie on przybył na spotkanie, ponieważ kibice zaprosili zarząd klubu, a zarząd jest w tej chwili jednoosobowy. Zabrakło tak bardzo kontrowersyjnych osób w środowisku klubu (według kibiców) jak dyrektorów Łukasza Sadego i Marka Stankowskiego oraz menadżera Roberta Kużdżała. Samo spotkanie spełniło swoją rolę, o tyle, że pewnie na chwilę uspokoi bardzo napiętą ostatnio atmosferę wokół klubu. Na jak długo ?

Ogloszenie
>

W tarnowskiej restauracji „Pasaż”, która nie jeden raz już gościła kibiców sportowych, zebrała się grupka kibiców zorganizowanych pod nazwą „Prostacy ‘05” oraz inni zainteresowani fani czarnego sportu. Na ich zaproszenie punktualnie o godzinie 17.00 zjawił się prezes Żużlowej Sportowej Spółki Akcyjnej „Unia Tarnów” Paweł Pawłowski. Niedopatrzenie ze strony „Prostaków” sprawiło, że nie pojawiły się pozostałe osoby z kręgu pracowników spółki, o których głośno mówi się na forach internetowych oraz w dyskusjach pomiędzy kibicami.
Jako pierwsi zabrali głos kibice „Prostaków” – tu atak nastąpił ze strony przedstawiciela grupy, który zapewne długo przygotował się na "pojedynek" z prezesem Unii. Pierwsze pytania dotyczyły początku tego sezonu żużlowego i błędów jakie nastąpiły przy podpisywaniu kontraktu ze Słowakiem Martinem Vaculikiem oraz nie zgłoszeniu Janusza Kołodzieja do eliminacji GP. O dziwo padły słowa, że wszelkie powyższe błędy prezes Paweł Pawłowski bierze na siebie. Nie było zwalania winy na dyrektora sportowego Marka Stankowskiego. Toteż riposta ze strony kibiców była jednoznaczna – po co w takim razie dodatkowe osoby w klubie, jeżeli prezes za wszystko odpowiada. Tu prezes spokojnym głosem powiedział do zebranych, że poszczególni pracownicy odpowiadają za organizację imprez sportowych a inni odpowiadają za zawodników oraz sprawy sportowe.

Niestety osiągnięte wyniki w tym sezonie sprawiły, że tarnowska drużyna jest czerwoną latarnią ekstraligi i o byt będzie walczyć we wrześniowym dwumeczu z Rzeszowem. To najbardziej martwi zagorzałych fanów czarnego sportu w naszym mieście. Jak zapowiada prezes, nie wszystko zostało stracone i "jedzie się do końca".
Prezes poinformował, że po konsultacjach z zawodnikami, na tarnowski tor dosypano granitu, w celu uzupełnienia braków i wyrównania toru. To tylko zwykła kosmetyka i nie zmieni charakterystyki tarnowskiego owalu. Za tor odpowiedzialny jest trener Roman Jankowski, ale jak zapewnia większość kibiców, nie jest to do końca prawdą, ponieważ wiele razy tor przygotowywał menadżer Robert Kużdżał, a wygraną z zespołem wrocławskim Unia uzyskała - zdaniem kibiców - przez ... absencję tego Pana w Tarnowie. To, że torem zaskakiwani są tarnowscy zawodnicy, sami podkreślają w swoich wypowiedziach pomeczowych.

Wróćmy jednak do początku sezonu, gdy wiedzieliśmy, że jedziemy bez Tomasza Golloba i Rune Holty, którym zaproponowano odpowiednio wyższe stawki za jazdę w tarnowskim zespole, niż w sezonie 2007. Zakontraktowano zawodników, na jakich nas stać i ustalono budżet, by na koniec sezonu nie było zaległości i kłopotów z otrzymaniem licencji na przyszły sezon. Bo jak się okazuje, według zapewnień prezesa, względem zawodników obecnie są pewne zaległości finansowe, lecz spłata ich nastąpi w ciągu kilku następnych dni. Sensacyjną informacją jaka padła z ust prezesa Pawłowskiego był fakt, iż na przełomie sierpnia i września 2007, tarnowskiemu żużlowi groził upadek. Wtedy jednak kilkaset podpisów pod petycją do Zakładów Azotowych zebrali kibice „Prostaków”, co prezes nie omieszkał powiedzieć.
Wiele zastrzeżeń kibice mają do pracy ochrony na tarnowskim stadionie. Według prezesa, dokładne rewizje spowodowane są notorycznym wnoszeniem alkoholu na teren stadionu, pomimo, iż sprzedawane jest piwo, dzięki pozwoleniu z Urzędu Miasta. Drugim aspektem działań ochroniarzy jest fakt, że na meczu derbowym, zatrzymano dwóch krewkich kibiców z Rzeszowa, którzy za swe czyny otrzymali zakazy stadionowe. Odnośnie wieszania transparentów, które nie były „wygodne” dla działaczy tarnowskiego klubu, zostały one usuwane na wyraźną dyspozycję prezesa Pawłowskiego. Tłumaczył to na spotkaniu tym, że na trybunach byli potencjalni sponsorzy, którzy mogliby w przyszłości finansować nasz klub. A jeżeli jest mowa o sponsorach, warto wspomnieć, że tarnowski żużel wspomaga 112 firm. 90 z nich bezpośrednio wspomaga finansowo spółkę, natomiast pozostałe 22 firmy, wykonuje prace dodatkowe i wspiera czarny sport na zasadzie barteru.

Kolejną ważną sprawą dla kibiców, była pirotechnika, zakazana na meczach żużlowych, która mogłaby uświetnić widowisko na trybunach. Tu wciąż nie ma porozumienia na linii kibice – straż pożarna – policja – klub. Za wiele jest kruczków prawnych, by je przeskoczyć ot tak – to według policji sprawa na minimum sześć miesięcy, by uzyskać pozwolenie na bezpieczne odpalanie rac. Nie mogę wziąć odpowiedzialności za bezpieczeństwo w czasie odpalania rac – to jeden z argumentów prezesa, który nie wydaje zgody, na takiego typu pokazy pirotechniczne w czasie meczu. Pomimo zapewnień ze strony kibiców, że wszystko będzie odbywało się bezpiecznie, na razie prezes nie może wydać pozwolenia. Lecz zaprosił do wspólnych rozmów na temat oprawy na najbliższy mecz z Rzeszowem.

Jeśli chodzi o zawodników, którzy są brani pod uwagę na ten dwumecz, na pewno z plastronem „jaskółek” nie zobaczymy Jamesa Wrighta oraz Daniła Ivanova. Ważą się losy udziału Alesa Drymla w tych spotkaniach, ale zawodnik w przeddzień meczu w Tarnowie ma spotkanie na Wyspach Brytyjskich i trudno byłoby skorzystać z jego usług. W ramach przygotowań, trenować będą wszyscy zawodnicy (oprócz tych, którzy nie będą brani pod uwagę), dodatkowo dzięki ojcu jednego z zawodników (Petera Juul Larsena), do Tarnowa w najbliższą środę zawita Flamming Gravessen – jeden z najlepszych tunerów na świecie, który przepatrzy „rumaki” tarnowskich zawodników. Przed rewanżem w Rzeszowie, będzie kolejne zgrupowanie oraz trening na innym torze, o podobnej nawierzchni co w Rzeszowie. Sami zawodnicy, mają zostać zmobilizowani dodatkowo wysokimi premiami za zwycięstwo w tym dwumeczu.

Kolejnym punktem spotkania z prezesem Pawłowskim były pytania od kibiców, którzy nie należą do grupy „Prostaków ‘05”. Tu padły pytania odnośnie przygotowania toru, odsunięcia trenera pierwszego zespołu Mariana Wardzały oraz składy meczowe, w których notorycznie wstawiani są słabi zawodnicy. Odpowiedzi jakie padły, nie były żadnymi nowościami w kręgu tarnowskiego żużla, więc spotkanie utkwiło w martwym punkcie. Wtedy też do głosu doszedł kibic starszego pokolenia, który jednoznacznie zaproponował pomoc w ... wywiezieniu zarządu i pracowników spółki, swoim ponad dwudziestoletnim FSO 1500 z przyczepką do pół tony. To spotkało się z owacją sali.
Kibice są bardzo zaniepokojeni przygotowaniem młodzieży do egzaminu żużlowego oraz juniorami tarnowskimi, którzy od lat nie odnoszą już sukcesów w Polsce. Padły też słowa o ewentualnym zakończeniu kariery przez Kamila Zielińskiego – do niedawna podstawowego juniora Unii. Jednak tu wszystko zależy od stanu zdrowia po kontuzji biodra, którą zawodnik odniósł podczas zawodów młodzieżowych. Poza tym w przyszłym sezonie w tarnowskim klubie powinno być trzech młodzieżowców. Powinno, bo wszystko zależeć będzie od tego, czy Jakub Jamróg zda w tym roku licencję żużlową. Pozostali dwaj Szymon Kiełbasa i Tadeusz Kostro powinni być lepiej dysponowani, przynajmniej sprzętowo.
Spotkanie zakończyła ostra wymiana zdań na temat pracowników klubu. Padły określenia w rodzaju „towarzystwo wzajemnej adoracji” i zarzuty, że „jeden z zawodników działa na niekorzyść zespołu”. Kibice z żalem stwierdzili, że nie mogą nic załatwić w klubie, ponieważ murem, od którego wszystko się odbija jest dyrektor Łukasz Sady. To on zdaniem kibiców, bagatelizuje wszystkie sprawy, które kibice kierują do zarządu Unii. On również uniemożliwia spotkania pomiędzy kibicami, a prezesem Pawłowskim. Prezes dowiedział się również, że atmosfera w czasie zawodów żużlowych w parkingu toczy się na zasadzie „każdy sobie rzepkę skrobie”. Ja na to nie ma wpływu, bo w tym czasie musi „opiekować” się potencjalnymi sponsorami, którzy zasiadają na trybunach - odpowiadał Pawłowski.
Kończąc swoją wypowiedź – prezes Pawłowski obiecał przyglądnięcie się wszystkim sprawom oraz większym zainteresowaniem sprawami kibiców. Stąd też zaproszenie przedstawicieli kibiców na spotkanie w klubie.
Poniedziałkowe spotkanie w restauracji „Pasaż”, będące kolejnym starciem „Prostaków ‘05” z zarządem klubu nie przyniosło zmiany poglądów żadnej ze stron konfliktu. Już samo spotkanie jednak prawdopodobnie trochę uspokoi atmosferę wokół klubu w newralgicznym momencie, gdy ważą się losy ektraligowego bytu Unii. Strony powiedziały co miały powiedzieć, ale na efekty tej konfrontacji poczekamy przynajmniej do 7 września, kiedy odbędzie się pierwszy mecz o utrzymanie. Wszyscy kibice liczą, że słowa prezesa Pawłowskiego, odnośnie utrzymania tarnowskiego drużyny żużlowej w gronie najlepszych, okażą się prorocze.
(GG)
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Sat, December 21, 2024 12:49:54
IP          : 3.135.201.248
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html