Kłusem z Wypasioną Mamuśką
Piątkowy występ zespołów Kłusem z bluesem i Big Fat Mama, kończący trzecią edycję letniego festiwalu „Był sobie blues”, był bez wątpienia najlepszym z koncertów w ramach tegorocznego cyklu. Muzycy okazali się nie tyle interesującymi twórcami, co sprawnymi showmanami, dzięki czemu ich występy zgromadziły spory tłum słuchaczy. Największą furorę zrobiła jednak ekstrawagancka formacja barwnych odmieńców Big Fat Mama. Muszę przyznać, że mnie także pozytywnie zaskoczyła. Początkowo irytujący i nachalny image lanserów z wykrzywionym gustem, szybko przyoblekł się w niezwykle komfortowy kostium dla świeżej i przyjemnie hipnotyzującej muzyki. Szóstka młodych muzyków z niezwykłą łatwością żonglowała konwencjami i nie sposób było im w tym odmówić talentu.