Jest zbodnia, jest kara, jest znakomity Żentara
Fiodor Dostojewski jest wiecznie żywy. Nie napisał żadnego dramatu, ale jego proza wciąż przyciąga reżyserów. Teatr bardzo szybko przyswoił sobie twórczość Rosjanina, anektując ją dla sceny na wręcz gigantyczną skalę. Przyciągnęła też ona znanego aktora i reżysera Edwarda Żentarę, od kilku miesięcy również nowego dyrektora Tarnowskiego Teatru, który kilka dni temu na deskach Teatru Solskiego wystawił premierową sztukę „Zbrodnia i kara”. Zaletą tej inscenizacji jest prostota. Wadą... nadmierna prostota. Choć jednocześnie przyznać należy, że sztuka przewyższa poziomem marne propozycje teatralne "Solskiego" z zeszłego sezonu. Spektakl nie jest zbrodnią artystyczną, nie jest też karą go oglądać. Ba! Warto się na niego wybrać, chociażby tylko dla interesującej roli Żentary.