Ku pokrzepieniu serc
Tarnowski Teatr im. Ludwika Solskiego przez lat wiele miał złą prasę, a wręcz nie miał jej w ogóle. Bo ileż można pisać o złych przedstawieniach, o nieudanych dyrektorach czy o równie nieudanych eksperymentach w zarządzaniu miejską sceną. I właśnie takie nieudane zainstalowanie w Solskim „pracowni krawieckiej” z Legnicy, tzn. z Wrocławia, okazało się być niespodziewanie punktem zwrotnym dla losów tego teatru. Jego nowy szef, Edward Żentara wygrał latem dyrektorski konkurs jednym głosem i dzisiaj, po trzeciej premierze pod jego dyrekcją, jednym głosem można w Tarnowie mówić, że teatr wrócił do teatru przy ul. Mickiewicza.