Nie doczekała 103 Gwiazdy Betlejemskiej…
Od najmłodszych lat doskonale pamiętam P. Janinę Ejgierd -„Kierowniczkę Naszej Szkoły”.
Wszędzie jej było pełno - była w każdym miejscu, jakby posiadała dar bilokacji. Jeśli nie była widoczna - było Ją słychać.
Mówiła dużo, głośno i szybko, ale Jej głos zawsze przykuwał uwagę każdego słuchacza. Zewnętrznie sprawiała wrażenie „groźnej”, zdarzało się, że jakiś niesforny uczeń dostał linijką po łapkach, ale tak naprawdę czyniła wszystko aby tego nie poczuł - zaraz po „egzekucji” zostawał przytulony a Ona była gotowa pierwsza się rozpłakać.