Źródło: inTARnet.pl

  Podsumowanie żydowskiego maratonu w Mościcach    -   23/1/2009

Filmy o tematyce żydowskiej, neoklezmerska muzyka, degustacja koszernych potraw w holu Mościckiego Centrum Kultury – przez cały weekend i poniedziałek organizatorzy trzydniowego cyklu „Cienie zapomnianych przodków, czyli „Polska i Izrael” przypominali o kulturze i tradycji narodu, którego losy przez tak wiele pokoleń splatały się z losami tarnowian. Projekt wpisał się w popularne – nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie środkowo-wschodniej - zjawisko odrodzenia zainteresowania kulturą żydowską i jej – jak zauważyła Ruth E. Gruber w książce "Odrodzenie kultury żydowskiej w Europie” - „wirtualnego” odtwarzania. Bo w Polsce prawdziwych Żydów jest już niewielu, ale istnieje olbrzymia promocja tej kultury. Najczęściej przez nie-Żydów i dla nie-Żydów.

Ogloszenie

Trzydniowy projekt zainaugurował pokaz filmu „Po-Lin. Okruchy pamięci” Jolanty Dylewskiej połączony ze spotkaniem z autorką. Nostalgiczny dokument jest opowieścią o Żydach splecioną z przedwojennych filmów archiwalnych oraz zarejestrowanych współcześnie rozmów z mieszkańcami kilkunastu polskich wsi, miasteczek i miast. Opowieścią pełną uroku, empatii i tęsknoty za światem, którego już nie ma. W oczach mieszkańców przedwojennej Polski widać ciekawość i radość, której jeszcze nie przygasił cień Holocaustu. Dopełnieniem tych tętniących życiem, często zabawnych ujęć są fragmenty „Ksiąg Pamięci" (Sifrei Zikaron), czytane przez Piotra Fronczewskiego. Cały cykl zwieńczyła poniedziałkowa projekcja dowcipnego i pełnego uroku izraelskiego filmu „Przyjeżdża orkiestra” w reżyserii Erana Kolirina.

Jednak zdecydowanie najbardziej interesująca była muzyczna część programu, czyli występ krakowskiej formacji Max Klezmer Band. „Klezmerzy” stają się już powoli naszym muzycznym towarem eksportowym, a do klasy ich muzyki chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Trzeba za to pogratulować muzykom wizji i braku kompleksów, bo potrafią się świetnie odnaleźć tradycji, ale nie obawiają się też przemawiać językiem własnym i oryginalnym. Grupa jest doskonałym dowodem na istnienie w muzyce płomiennego, a zarazem szczęśliwego związku uczuć, rozumu i metafizyki. W Mościcach zespół zaprezentował program z najnowszej płyty „Tsunami” - ciekawy, nowoczesny melanż muzyczny jazzu z muzyką neoklezmerską, hinduską i bałkańskim folkiem . Mimo sporej rozpiętości gatunkowej „klezmerom” udało się z tych wszystkich muzycznych łatek uszyć na scenie Mościckiego Centrum Kultury całkiem wdzięczny patchwork. Otwartość i nieprzewidywalność, rzewne zaśpiewy skąpane w kosmicznym jazzie, wodewilowe klimaty, a przy tym energia i zapamiętanie godne rockowych bandów – to wszystko sprawiało, że momentami koncert Max Klezmer Band ubezwłasnowolniał i wciągał bez reszty. Zespół zagrał żywiołowo, ale i refleksyjnie, pokazując że prawdziwa muzyka nie zna granic, a najciekawsze muzyczne eksperymenty powstają właśnie na styku odmiennych kultur. Udowodnili, że klezmer niekoniecznie musi kojarzyć się z patosem, albo stosować oklepane chwyty. Równie dobrze może pokazać jazzowy pazur, albo zabrać w sentymentalną podróż do przeszłości.
AS

MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Sat, December 21, 2024 13:02:41
IP          : 18.217.17.242
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html