Skopał teściową?
Oprócz tragicznego pożaru, czy faktu wyposażenia policji w nowe samochody, miniony tydzień upłynął pod znakiem kradzieży prądu, okradania automatów do gier, czy procederu upuszczania paliwa. Dużą bezczelnością wykazała się pewna zatrzymana kobieta, która ukradła 12 opakowań kawy o wartości 300 zł. W czym ona to wyniosła? Z kolei przemyślność pewnego mieszkańca Jankowic pokonał złodziej, który ukradł mu 11 tysięcy złotych, schowanych w metalowej puszce, spoczywającej w kanale na gnojowicę. Nawet kanał na gnojowicę okazał się więc gorszym schowkiem, niż bankowa skrytka w czasach kryzysu. Poza tym mieliśmy rozbój na taksówkarzu i kolejne zniszczenia mienia – od rysowania po karoserii samochodu, po malowanie elewacji kościoła w Łętowicach – sprawcy trafili do Policyjnej Izby Dziecka. Mocno wstrząsnęło mną natomiast aresztowanie 57-letniego mieszkańca Żabna – za kłusownictwo – który zakładał wnyki na... terenie ogródków działkowych. Bezapelacyjnym hitem jest jednak pewien akt wandalizmu – 24-letni młodzieniec uszkodził rzeźbę znajdującą się na rynku w Ryglicach, kopiąc ją nogami. Pozostaje nam tylko przypuszczać, że chodziło o słynny na cały świat „pomnik teściowej”. W związku z czym włodarzom Ryglic podsuwamy atrakcyjny pomysł, który powinien podreperować budżet, a i przyczynić się do zwiększenia atrakcyjności turystycznej regionu: obok pomnika należałoby postawić dwie skarbonki – do pierwszej z nich pieniądze wrzucaliby ci, którzy w ten symboliczny sposób (nogą) chcieliby wyrazić swoje uczucia względem własnej teściowej, do drugiej wrzucaliby pieniądze ci, którzy chcieliby podarować jej kwiaty (broń Boże nie wieńce)...