Toleranek (3)
Wychowani na niedzielnym programie w jedynej wówczas telewizji, z nostalgią wracamy do owych świątecznych pobudek przez telewizyjnego koguta, przez pieczątkującego swą podobiznę na taśmie filmowej Reksia, przez młotek pana Adama Słodowego i niewidzialną rękę, która wówczas jeszcze nie pomyślała o wydostaniu się z telewizora i przemieszczeniu np. pod nasze kołderki. Dzisiejsza kontynuacja tej kultowej audycji to już niestety popłuczyny; boimy się zresztą, że nawet gdyby program "trzymał poziom" - nieuświadomiona jeszcze odpowiednio dziatwa wybierałaby - tak jak teraz - inne kanały. Z jednej strony zatem tęsknimy za kogucikiem na płocie, ale z drugiej nie możemy stronić od "ducha czasu". Dlatego też chcąc uczynić zadość wspomnieniom, odwołującą się do pierwowzoru ale współczesną wersję coniedzielnego spotkania z Wami, postanowiliśmy nazwać ... "Toleranek". Nasza redakcja podjęła zatem szczere postanowienie witania was co tydzień o tej samej wczesnoniedzielnej porze garścią jedynie słusznych porad, informacji, refleksji i wyszukanej rozrywki. Budzą Was dwa inTARnetowe koguciki - autorzy, i to w zasadzie jedyna zmiana w luźnej, choć jak najbardziej tradycyjnej formule cyklu. Mamy nadzieję, że wszyscy poczujecie się "u siebie". Gdyby zaś któregoś niedzielnego poranka zabrakło w tym miejscu "Toleranka" to będziecie wiedzieć, jak to interpretować ...