Bogatemu wolno więcej? (2)
Wracamy do opisanej przez nas skargi państwa Machowskich, którzy zakupując w Woli Rzędzińskiej działkę pod dom, nie spodziewali się, że w ich sąsiedztwie, dziewięć metrów obok ma stanąć dom weselny. Przypomnijmy: państwo ci twierdzą, iż przed dokonaniem zakupu otrzymali w Urzędzie Gminy Tarnów ustną informację, że teren ten jest przeznaczony pod mieszkalnictwo, zaś im samym odmówiono wybudowania nawet garażu czy budynku gospodarczego, jako potencjalnie kwalifikującego się pod „działalność usługową”. Tymczasem pewnemu przedsiębiorcy „pozwolono” tuż obok prowadzić uciążliwą dla otoczenia działalność usługową. W dodatku jedną z opinii starostwo wydało dla przedsiębiorcy w ekspresowym tempie dwóch dni. Kilka dni temu zamieściliśmy wyjaśnienie wójta gminy Tarnów Grzegorza Kozioła, który tłumaczył, iż mamy do czynienia z opiniami „cząstkowymi”, które urząd ma obowiązek wydać, nie zaś z „warunkami zabudowy”. Dziś prezentujemy wypowiedź wicestarosty Mirosława Banacha. Stwierdza on m.in., iż zarzut, że przedsiębiorca otrzymał pewną opinię „zaledwie w dwa dni” jest o tyle chybione, że rodzina Machowskich taką samą opinię otrzymała... w ciągu jednego dnia.