Czy Sikora był kapusiem ?
Wacław Sikora, tarnowski elektromechanik, niegdyś szef małopolskiej „Solidarności” i jeden z najważniejszych działaczy NSZZ „Solidarność” (w 1981 roku członek 19-osobowego prezydium Krajowej Komisji Porozumiewawczej) okazał się tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Return”. W sobotę na stronie serwisu top.portal.salon24.pl, dokumenty zaświadczające tezę postawioną przez siebie już kilka miesięcy temu opublikował Marek Ciesielczyk. Zeskanowane kopie raportów, kwestionariuszy a także odręcznie napisanego zobowiązania oraz skan pokwitowania zaliczki pieniężnej pobranej od SB przez Sikorę pochodzą z wielickiego oddziału IPN. Wacław Sikora, od 25 lat przebywający w USA, twierdzi, że do podpisania dokumentu o współpracy został zmuszony szantażem, ale faktycznej współpracy nigdy nie podjął. O fakcie podpisania zobowiązania, już w 1982 roku poinformować miał Sikora - jak twierdzi w liście do M.Ciesielczyka - kardynała Franciszka Macharskiego, Halinę Bortnowską i swojego zastępcę Stefana Jurczaka.