„W windzie” o kancie i niczem
Sztuki takie, jak „W windzie” Jana Stępnia w reżyserii Mariusza Szaforza powinno się obowiązkowo pokazywać na warsztatach teatralnych... Oczywiście ku przestrodze. Prapremierowe przedstawienie, którym w sobotę w odremontowanej, dla Teatru przez najbliższy rok - emigracyjnej, scenie w Pałacu Młodzieży zainaugurowano kolejny sezon teatralny w Tarnowie, mocno rozczarowuje. W tej rzekomo „komediowej” sztuce nic – od fatalnego plakatu rozlepionego na billboardach, po miałkie dialogi – nie jest gustowne, intelektualnie ożywcze ani dowcipne. Owszem, można się pośmiać, ale z nieudolnych pomysłów twórców tego kiczowatego widowiska.