„Dom zły” nie jest zły
24. Tarnowska Nagroda Filmowa zakończyła się triumfem „Domu złego” Wojciecha Smarzowskiego. Festiwal powoli zbliża się już do ćwierćwiecza, ale trzyma się nieźle. Jak zwykle nie był jednorodny stylistycznie, mieszały się w nim różne formy. Na widzów czekały projekcje, wśród których obok nowych filmów nie zabrakło klasycznych już dzieł starych mistrzów ozdobionych muzyką Wojeciecha Kilara, a także nocnych pokazów świetnych dokumentów „Beats of Freedem- Zew wolności” czy „Królik po berlińsku”. Melomani mogli posłuchać muzyki filmowej, a miłośnicy sztuki obejrzeć wystawy „Polskie kino według Sawki” i „Gwiazdozbiór Jerzego Kośnika”. Nie brakowało imprez darmowych (głównie plenerowych), co nie było bez znaczenia. Wśród gości znaleźli się m.in. Marian Dziędziel, Robert Więckiewicz, Bartłomiej Topa, Maciej Stuhr, Ewa Błaszczyk i nagrodzony za całokształt twórczości Wojciech Kilar.