
Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica
Powiedzenie to robi u nas, znowu, coraz większą karierę, a to dlatego, że światli władcy nasi platformiani, co i rusz głośno je przypominają. Przysłowia są jak wiadomo mądrością narodów, zwłaszcza jeśli się wie, które przysłowia i których narodów na danym etapie pamiętać trzeba. O tym, że „kurica nie ptica, Polsza nie zagranica” mogliśmy się ostatnio przekonać przy okazji wypowiedzi Edmunda Klicha, akredytowanego przedstawiciela Polski przy mieszanej rosyjskiej komisji cywilno-wojskowej badającej przyczyny katastrofy w Smoleńsku. Pan Klich naświetlił nam mianowicie politykę rządu, dokładającego starań aby matactwa wokół smoleńskiego śledztwa i różne nieprawidłowości ze strony rosyjskiej nie „narażały na szwank” dobrych polsko-rosyjskich relacji, które jak wiadomo gwałtownie się polepszyły, po niespodziewanym zgonie poprzedniego prezydenta RP, poległego w katastrofie, która przebiegła nadspodziewanie dobrze. W eter poszła bowiem taka oto wypowiedź:
„Jesteśmy sąsiadem wielkiego kraju, to oni badają ten wypadek. (…) Jeśli sprzeciwimy się konkluzjom rosyjskim zawartym w raporcie, pojawią się opinie, że nie ufamy MAK, a to może się przełożyć na inne problemy o randze państwowej.”