Prezydencki zgrzyt
Niestety zamiast rozmowy wielkiej "czwórki", była rozmowa tylko pary pretendentów do fotela prezydenckiego na ul. Mickiewicza [jej zapis już za chwilę w portalu]. A jeszcze w środę rano wydawało się, że inTARnetowa debata prezydencka ma szansę być jedyną, która zgromadzi wszystkich czterech kandydatów na urząd Prezydenta Tarnowa.
Najpierw, przed południem - w liście dostarczonym drogą elektroniczną - wycofał się z niej ostatecznie Stefan Dembowski. Natomiast tuż przed debatą, obecny już na sali Ryszard Ścigała ... wręczył pozostałym jej uczestnikom tekst oświadczenia, w którym na podstawie treści prywatnej rozmowy, jaką odbyłem z nim kilka godzin wcześniej (tuż po zakończeniu długo oczekiwanej II części wywiadu) stwierdza m.in., że nie może uznać naszego medium za bezstronne i obiektywne.
"W tej sytuacji traci jakikolwiek sens mój udział w debacie, której wynik sam organizator uznał za przesądzony" - czytamy dalej w oświadczeniu. Co spowodowało taką reakcję Prezydenta ? Otóż, fragment krótkiej i niedokończonej rozmowy (podkreślam: całkowicie prywatnej i po wyłączeniu przeze mnie mikrofonu), w której zapytany o to jakie przewiduję wyniki wyborów stwierdziłem, że przede wszystkim życzę sobie drugiej tury i do tego, aby wybory nie zakończyły się jak 4 lata temu na turze pierwszej, będę namawiał inTARnautów w ostatnim felietonie przedwyborczym.