Lepperiada
Ajajajaj, ileż to radochy człowiekowi sprawia obserwowanie obiektywizmu „wolnych mediów” w „wolnej” Polsce! Ostatnio bacznych obserwatorów tego medialnego lupanarium udelektowano informacjami związanymi ze śmiercią Andrzeja Leppera. Najsampierw gruchnęła wieść, że na jego telewizorze zatrzymał się obraz. Trzeba wykazać się odrobiną cierpliwości i inwencji, by dowiedzieć się z Internetu, jaki to był obraz, albowiem większość mediów i „śledczych” dziennikarzy starannie tę informację pomija. Na ekranie tym widniał bowiem Donald Tusk. Gdyby widniał tam Jarosław Kaczyński – aaa, to co innego, nie byłoby końca spekulacjom, jakież to przesłanie Andrzej Lepper chciał nam pozostawić; „Gadzina Wyrodna” zamieściłaby typowe dla siebie paszkwilanckie teksty pełne insynuacji, wzmocnionych dociekaniami „ekspertów”, z ekranów trysnąłby jadem Niesiołowski Stefan i dowiedzielibyśmy się, kto to też ma „krew na rękach”. Jednak prawdziwie satyryczny wydźwięk mają dopiero zdjęcia, zamieszczone na portalach jako ilustracja do wiadomości o zatrzymanym „obrazie”. Na większości z nich, w tym m.in. na stronach programu pierwszego Polskiego Radia, widzimy, nie wiedzieć czemu, jedynie lewą połowę zatrzymanego kadru. Tymczasem Donald Tusk widnieje na połowie prawej...