Felieton Mirosława Poświatowskiego
(...) Kiedy więc czytam rozmaite doniesienia o naszych frajerskich „sukcesach” na arenie międzynarodowej, takich np. jak ostatni „pruski” hołd lenny Radosława Sikorskiego, zaczynam tęsknić za chwilą, w której znów w naszej Ojczyźnie wykonywana byłaby kara śmierci. Kara stosowana zarówno za mord ze szczególnym okrucieństwem, jak i za zdradę stanu. Bo może wówczas nie bylibyśmy świadkami i bezwolnymi uczestnikami tego rodzaju haniebnych i godzących w polską państwowość „hołdów”...” - pisze Mirosław Poświatowski.