Źródło: inTARnet.pl

   Spod ręki Zecera...    -   19/1/2012

W 2009 r. ukazała się praca historyka z krakowskiego IPN Michała Wenklera pt. „Nie tylko WIN i PSL. Opór społeczny w latach 1945-1956 w powiecie tarnowskim”. O czasach stalinizmu pisała wcześniej dr Maria Żychowska, tarnowianka, w kontekście młodzieżowych tarnowskich konspiracji. To wszystko. Ponad 20 lat po odzyskaniu wolności, w Tarnowie nie ukazują się żadne książki omawiające rodzimą historię lat 1945-1990. Miasto pełne jakichś quasi wyższych uczelni, pełne miejscowych historyków, nie zdobywa się na opracowania o historii Tarnowa w okresie PRL.

Ogloszenie

System, magdalenka, wiadome stacje telewizyjne, wiadoma gazeta z Czerskiej, pokręciły umysłami starych i młodych, tak jak za PRL kręciła „Trybuna Ludu”. W Tarnowie piszą nadal o wszystkim, tylko nie o PRL. Nie rozlicza się żadnych środowisk, nie pokazuje prawdy, kłamie w żywe oczy. Nadal, jak za komuny, białe jest czarne, a czarne białe. Powstają encyklopedie, w których przeważają biogramy żyjących współcześnie i tych, z minionego, komunistycznego okresu. Najnowszy rarytas. Ile trzeba mieć prowincjonalizmu, tupetu, braku pokory, aby na takim zad..., jakim jest Tarnów, słownik sportowców i działaczy nazwać „Encyklopedią sportu”. Taka sama bufonada, jak wcześniej „Encyklopedia Tarnowa”.
Nie zdajemy sobie sprawy, jak ostrożnie należy podchodzić do haseł biograficznych ludzi żyjących i pracujących w komunizmie. Po jakim cienkim lodzie stąpają historycy i biografowie. Bez wnikliwych kwerend w archiwach ipeenowskich, sądowych, ubeckich i innych, ich analiz, porównań, nie napiszemy życiorysu człowieka sukcesu w PRL. To jest wymóg, sine qua non współczesnego biografisty.

Wracając do książki Wenklera o oporze społecznym, zbrojnym w Tarnowskiem, w czasach stalinizmu. Oparta o żmudne kwerendy w archiwach m.in. IPN. Tysiące nazwisk, w tym tarnowskich ubeków, tajnych współpracowników, informatorów i owych tytułowych Żołnierzy Wyklętych, których w PRL usunięto w niebyt, zaś od 20 lat nieliczni dopominają się o przywrócenie im godności, po latach kłamania na ich temat. Żołnierze Wyklęci z Tarnowa i powiatu. Było ich 540, w większości młodych, dowódcy byli starsi. Wiedzieli, że nastała po niemieckiej kolejna okupacja, bolszewicka, komunistyczna. Nie dali na to zgody, spiskowali, roznosili i rozlepiali ulotki, wykopywali broń i czekali na Andersa na białym koniu. Od początku, od lutego 1945 r. śledzeni i rozpracowani przez nową kastę Urzędu Bezpieczeństwa, równolatków tych Wyklętych. Ci z Urzędu obrali inną drogę życiową, zdrady i okrucieństwa. Rozpoczęło się polowanie. Były wyroki śmierci, wyroki wieloletniego więzienia, złamane życie, kariery, poplątane losy rodzin owych Wyklętych. Tamci z bezpieki i powstałej w 1947 PZPR mieli się coraz lepiej, awansowali z czasem, Polska bolszewicka była ich. Teraz ich dzieci mącą ludziom w głowie np. Olejnik czy Kraśko, sama Dziadzia jest prezydentową kraju.

W październiku 2011 r. odnaleziono mogiłę dwóch straconych w Tarnowie Żołnierzy Wyklętych: Mieczysława Cielochy ps. Sprytny (ur. 1922) i Stanisława Kiełbasy (ur. 1924). Pochodzili z Woli Rzędzińskiej i z Wałek, członkowie WIN. Wykonali szereg akcji wymierzonych w UB, ORMO i NKWD. M. Cielocha wraz ze Stanisławem Zauchą „Burza” 10 września 1946 r. wykonali wyrok śmierci na osławionego Lwa Sobolewa, radzieckiego doradcę tarnowskiego UB. Akcja była brawurowa, w biały dzień, na Burku, na oczach setek tarnowian. UB tropiło ich zawzięcie. Dopadło w zimie 1946 r. i po szybkim procesie skazano na śmierć, wyrok wykonano 7 lutego 1947 r. w tarnowskim wiezieniu. Pochowano pod osłoną nocy w wiadomym tylko im miejscu, jak innych. Rodzina nigdy nie dowiedziała się o miejscu pochówku. Teraz, dopiero po 64 latach odnaleziono na Nowym Cmentarzu w Krzyżu ich mogiłę. I co? Tarnowska prasa zająknęła się nad tym faktem? Władze urządziły im powtórny pogrzeb z honorami wojskowymi? Ufundowano nagrobek? Oznaczono pośmiertnie honorowym obywatelstwem Tarnowa? Nic z tych rzeczy moi drodzy. Rządzą nadal spadkobiercy komuny. To jeden z nich, prezydent miasta, chciał nadać jakiemuś skwerowi w Mościcach imię Stanisława Opałki, modelowego przykładu kariery rozpoczętej w czasach stalinowskich. Kwiatek z ostatniej chwili. Tarnowska rada miejska kilka tygodni temu podjęła uchwałę, aby nadać tytuł honorowego obywatela miasta tajnemu współpracownikowi SB. To jest jakaś paranoja. W 1846 r. rada miasta nadała tytuł honorowego obywatela staroście tarnowskiemu Józefowi Breinlowi, odpowiedzialnemu za okrutne mordy chłopskie na szlachcie podczas tzw. rzezi, rabacji tarnowskiej. Nigdy go tego tytułu nie pozbawiono. Wart Pac pałaca.

Żołnierze Wyklęci mieli od 12 do 35 lat. Przełożeni trochę więcej. Były lata 1945-1956. Nie ma o nich książek, artykułów, prac w Tarnowie, nie ma Słownika Żołnierzy Wyklętych, nie ma ulicy, nie ma pomnika, nie ma szkół ich imienia. Nie ma nawet często grobów. Zagłuszanie pamięci trwało przez pół wieku, ale dlaczego trwa nadal? Trwa dlatego, że System pozostał, postkomunistyczny, zmodyfikowany magdalenką, polską demokracją, terrorem mediów, celebrytów, salonu. Co tu mówić o Żołnierzach Wyklętych, kiedy zagłuszacze pamięci skutecznie walczą ze świeżą pamięcią smoleńską. Niebywałe, by dobić niektórych podam jeszcze jedną cyfrę. W czasie okupacji ok. 3.5. tys. tarnowian podpisało volkslistę, porównajcie tę liczbę z liczbą tarnowskich Żołnierzy Wyklętych i porównajcie to wszystko z tymi, co bronią III RP, spadkobierczynię PRL, w której z kolei było 2-3 mln partyjnych.

Teraz już wiecie, dlaczego System nienawidzi Kaczyńskich. Nienawidzi i chce wyeliminować zupełnie, tak, aby już nikt nigdy nie dopominał się o pamięć owych lat komunistycznej, bolszewickiej Polski zwanej PRL. Nie znosi System prawdy o Polsce pomagdalenkowej, Polsce zdradzonych ideałów Solidarności, Polsce spryciarzy, cwaniaczków, sprawnych polityków spod lady, społeczników z różnych fundacji. System czasem zgadza się na lżenie PRL, ale każe zamilknąć i sam kłamie na temat III RP, tej współczesnej, tej istniejącej na naszych oczach.

Świat zawsze dzielił się na żołnierzy wyklętych i ludzi przeklętych, owych szczurów, o których wspominał Albert Camus w „Dżumie”. Pamięci nie wolno utracić, należy jej bronić przede wszystkim. Pamięć o Żołnierzach Wyklętych, o katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, o machinacjach władzy. Musimy być czujni, nawet w katakumbach, do których zejdziemy, gdy będzie trzeba. Nawet, jak kiedyś zwyciężymy, gdy media, wiadoma gazeta, rzesze celebrytów, znikną nagle, musimy być zawsze czujni. Do wygrania jest tak dużo, do stracenia wszystko. W 1990 r. wydawało się, że urodziła się szczęśliwa Polska. Tymczasem pamięć jest jeszcze skuteczniej gwałcona niż za PRL. Wokół nas są zagłuszacze pamięci, jest ich tak wielu, mają media, Belweder, parlament, samorządy. Kłamią, kłamią, kłamią. Wydają kłamliwe książki, uczą kłamliwej historii, sączą jad. Albert Camus w „Dżumie” tak pisał o konieczności pamięci:
”Wszystko, co człowiek może wygrać w grze dżumy i życia, to wiedza i pamięć. (…)
Bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika, może przez dziesiątki lat pozostać uśpiony w
meblach i w bieliźnie, czeka cierpliwie w pokojach, w piwnicach, w kufrach, w chustkach i
w papierach, nadejdzie być może dzień, kiedy na nieszczęście ludzi i dla ich nauki dżuma
obudzi swe szczury i pośle je, by umierały w szczęśliwym mieście.”

Zecer

Na zdjęciu od lewej: Mogiła Cielochy i Kołodzieja (Pamięć o Żołnierzach Wyklętych w okresie PRL i III RP) / Grób Wyklętych – jesień 2011 (odnaleziony niedawno na terenie Miasta Tarnowa staraniem Gminy Tarnów, która postawiła tymczasowy krzyż) / Troska komunistów i obecnego systemu o groby żołnierzy armii radzieckiej i NKWD.

MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Sat, December 21, 2024 14:47:48
IP          : 3.145.84.183
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html