W sprawie Izby Wytrzeźwień
Do naszej redakcji dotarł list otwarty pracowników likwidowanej Izby Wytrzeźwień, będący następstwem artykułu zamieszczonego 29 lutego w tygodniku TEMI. Pracownicy zwracają uwagę na szereg absurdów wynikających z decyzji magistratu i radnych, zawinionych przez kierownictwo nieprawidłowości w funkcjonowaniu Izby, a także na przekłamania, niedopowiedzenia, półprawdy i kłamstwa zawarte w stanowisku Centrum Spraw Społecznych Urzędu Miasta Tarnowa, a powtórzone w artykule. Związkowcy zastanawiają się m.in., w jaki sposób, sprzeczna z prawem liczba dwóch osób zajmujących się osobami nietrzeźwymi (lekarz i osoba pomagająca) będzie radzić sobie z kilkunastoma „pacjentami”, z których większość jest agresywna.
”W 80% konieczne jest użycie siły w celu zaprowadzenia na salę, choć agresywność na pewno ogranicza widok dwóch, trzech rosłych mężczyzn. Co będzie w przypadku jednej osoby na zmianie? Czy na przykład wymagane będzie od lekarza-kobiety szarpanie się z pacjentem i używanie środków przymusu? Czy w razie potrzeby interwencji wobec agresywnego zachowania na sali pacjentów wobec siebie uczyni to jedna osoba?” - czytamy w liście. Z uwagi na fakt, iż temat był już przez nas parokrotnie poruszany, treść listu zamieszczamy w całości.