Azoty (na razie) spokojne
Dziś dowiemy się ile akcji Azotów Tarnów zakupił rosyjski Acron od drobnych posiadaczy w wyniku wezwania, którego termin zakończył się początkiem tygodnia. Już wiadomo jednak, że próba wrogiego przejęcia większościowego pakietu Zakładów tym razem się nie powiodła. Prezes zarządu firmy, Jerzy Marciniak studzi jednak triumfalistyczne nastroje.
-W przypadku spółek giełdowych nigdy nie można powiedzieć, że zagrożenie agresywnym przejęciem akcji firmy minęło - mówi Marciniak i dodaje, że sukces wezwania Rosjan oznaczałby prawdopodobnie zamknięcie dwóch linii produkcji amoniaku i już "na dzień dobry" utratę pracy przez około 300 osób. Acron może bowiem tanio wyprodukować amoniak w swoich fabrykach, bo ma nieporównywalnie tańszy gaz. Mimo próby wrogiego przejęcia, Azoty chcą kontynuować współpracę z Rosjanami.
– Współpracę handlową, biznesową, ale nie kapitałową – podkreśla prezes Marciniak.