Nasi kochani urzędnicy – tym razem ci z Ministerstwa Infrastruktury – wpadli na kolejny pomysł, jak tu zedrzeć z nas jeszcze trochę grosza, przy okazji „robiąc dobrze” samym sobie oraz rozmaitym firmom i bankom. Ów pomysł przeprowadzony zostanie pod szyldem – a jakże – „harmonizacji prawa” z tym lepszym, unijnym. O co chodzi? Ano, za kilka lat nikt nie będzie mógł ani sprzedać, ani wynająć mieszkania lub domu, bez posiadania specjalnego dokumentu pokazującego, na ile oszczędnie budynek zużywa energię. Za ekspertyzę oczywiście trzeba będzie zapłacić…