Dopiero co były święta, a już nastał czas prima aprylisowych żartów, oszukiwań, nabierań i wyprowadzeń w pole. Wprawdzie tradycja i fantazja powoli giną w narodzie, przynajmniej jeśli chodzi o te pierwszokwietniowe krotochwile. Aliści dzień ten ciągle jeszcze stanowi pewnego rodzaju wentyl, przez który uchodzi to, co nie przystoi w pozostałe dnie i noce. A wszystko to przez „ baby” a dokładnie rzymską boginię Cererę - patronkę, i tu uwaga: świata zmarłych, małżeństwa, macierzyństwa i płodności ziemi.