Mocno patriotyczno – ideologicznie poobijany lekturą najnowszego felietonu mojego portalowego kolegi dwojga imion Tomasza Antoniego Żaka pod jakże znamiennym tytułem „Jaki znak twój”, będących kompilacją powyborczych reminiscencji, których dominantą jest gratyfikacja tzw. „Polski moherowej”, dosiadam swojego skrzydlatego rumaka. To mój znak firmowy, a raczej herbowy, jakże różny od Żakowej dubeltowej kaczki. Aliści, jak mawiał najznamienitszy socjalistyczny Sarmata Jerzy Waldorff, kości zostały rzucone i niezależnie od tego, co nam w duszy gra, trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe, z tym, że nie koniecznie to PiS-owe.