Pytanie to nie chce się od nas odczepić odkąd usłyszelismy werdykt sądu ws. odrzucenia wniosku o odszkodowanie dla Romana Kluski. Zasądzona na jego rzecz kwota zadośćuczynienia (w kwocie będącej równowartością zaledwie promila sumy utraconej przez Kluskę w wyniku działań organów państwa, urągających jakiejkolwiek sprawiedliwości) jest w istocie ciągiem dalszym szykan jakie spotykają tego przedsiębiorcę i dobroczyńcę. Czy państwo, w którym możliwa jest taka sytuacja zasługuje na to, aby je nadal nazywać "naszym" ? Kontynuujemy zainaugurowany w październiku cykl, w którym powracamy do historii Romana Kluski. Zdaje się ona nie mieć końca ...