Wielkimi krokami zbliża się koniec roku, więc i nam z Pegazem pora stęp zamienić na galop. Tym bardziej, że mamy nieco zaległości w bieżącym relacjonowaniu tego, co w tarnowskiej kulturalnej trawie piszczy. Ten trawnikowy kolokwializm jest jak najbardziej na miejscu, bowiem pomimo, iż to polowa grudnia śniegu u nas, jak na lekarstwo. A więc do dzieła, a raczej do remanentu, który niczym poloneza czas zacząć.
Na początek odnotujmy kilku znaczących sukcesów, jakie w ostatnich tygodniach odnieśli tarnowianie.