No i doczekaliśmy szczęśliwie nowego Anno domini 2006 roku. Tak przynajmniej wynika z obowiązującego w naszej części globusa kalendarza. Ale posługujemy się nim zaledwie od 1582 roku, kiedy to papież Grzegorz XIII zreformował dotychczas obowiązujący kalendarz cesarza rzymskiego Juliana. Przy okazji zamiany kalendarza juliańskiego /nadal jeszcze obowiązuje on w kościołach wschodnich/ na gregoriański „zgubiono” 11 dni, po 4 października od razu był 14. Ale cóż to jest 2006 lat liczonych wg. naszego kalendarza gregoriańskiego w porównaniu do takiego np. kalendarza hebrajskiego , zgodnie z którym mamy rok 5767, albo kalendarza chińskiego pochodzącego z II wieku p.n.e., który rozpocznie się dopiero 30 stycznia i będzie rokiem psa. Dzień później początek roku 1427 świętować będą muzułmanie, a od 22 marca zacznie obowiązywać nowy 1928 rok w Indiach. Za to my umiemy świętować, jak mało kto.