Mój Boże, jak ten czas leci. To już po raz pięćdziesiąty galopujemy z moim skrzydlatym przyjacielem po naszym uroczym, mimo wszystko, galicyjskim miasteczku. Tych 50 felietonów to 50 tygodni spędzonych w portalowej stajni, często bez obroku, ale za to zawsze z „gombrowiczowską gębą” przyprawianą sobie nawzajem. I dla tych, jakże często różnej proweniencji, intelektualnych harców – warto było. A czy będzie nadal, tego chyba nawet święty Walenty nie wie. Ale gdyby nawet Pegaz "odleciał", to i tak Tarnów będzie ładniejszy. Tak przynajmniej zapewnia nowy plastyk miejski Jacek Adamczyk, zatrudniony dotychczas w biurze, z przeproszeniem, komunikacji społecznej tarnowskiego UM.