Po raz kolejny okazało się, że o pewnych sprawach i ludziach działających w naszym mieście, pisać wolno tylko dobrze albo wcale. Tak było, kiedy Pegaz pozwolił sobie skomentować, inaczej – niezależnie od wszystkich, głośną sprawę zmiany terminu i miejsca koncertu pamięci Anny Knapik. Tak jest i teraz, kiedy pozwolił sobie wyrazić własne zdanie na temat studenckich Juwenaliów. W obu wypadkach odsądzono nas z Pegazem od czci i wiary, po wielekroć obrażono i sponiewierano, podczas gdy, my nikogo nie obraziliśmy a tylko skomentowaliśmy zaistniałe fakty i zdarzenia. Inna sprawa, nasze opinie nie zawsze były „po myśli” ich organizatorów, mecenasów i sponsorów. Często zamiast okolicznościowych laurek i pochwalnych panegiryków, bądź wypranych z emocji reporterskich a nie dziennikarskich relacji wykładaliśmy przysłowiową kawę na ławę, pisząc o blaskach i cieniach, sukcesach i porażkach owych wydarzeń.