To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  Pegazem po Tarnowie   -   05/6/2006
Oj, działo się ostatnio, działo w naszym uroczym galicyjskim miasteczku. A wszystko to za sprawą Dni Tarnowa, które dla podniesienia ich ponadregionalnego charakteru nazwano Spotkaniem Kultur. I bardzo dobrze, bowiem to kultura była główną dominantą tego polityczno – etnograficzno – biznesowego odpustu. I nie jest to bynajmniej jakieś pejoratywne stwierdzenie, a tylko podkreślenie i dopowiedzenie tego, co było, a niestety, nie jest naszą tarnowską codziennością. No cóż, święta, święta i po świętach – wiec pora na małe resume. Zacznijmy od tego, co było ich ewidentnym mankamentem i uciążliwą dolegliwością, i na co w dodatku żadnego wpływu nie mieli organizatorzy, czyli pogodową siurpryzę, jaką niebiosa sprawiły Bogu ducha winnym mieszkańcom grodu Spytka i Leliwity.

Ogloszenie
>

Jeszcze gwoli prawu i sprawiedliwości odnotujmy znaczącą nieobecność na Festiwalu „Spotkania Kultur – Tarnów 2006”, redaktora Mirosława Poświatowskiego, znanego tarnowskiego żurnalisty, który w sobotę popadł był w, jak na razie, bezterminową niewolę małżeńską i przez najbliższe dni a może nawet tygodnie, czego mu z Pegazem serdecznie życzymy, będzie zajęty konsumowaniem i konsolidowaniem swojego stadła. Tak wiec vivat Prezydent, vivat wszystkie stany, także te małżeńskie, a my czyńmy swoją publicystyczną powinność.

Na zdecydowany plus organizatorów należy zaliczyć wielość i różnorodność proponowanych imprez, zarówno oficjalnych, jak i tych z grupy towarzyszących. Ich poziom artystyczny i merytoryczny to także sukces naszych kulturalnych zawiadowców. Oczywiście nie wszędzie mogliśmy być i nie wszystko Pegaz zdążył zobaczyć. Ale z tegorocznego wyjątkowo bogatego menu staraliśmy się wybrać najsmakowitsze kąski. I tak nie sposób nie skomentować choćby w kilku słowach, tego, co działo się podczas oficjalnej inauguracji Dni Tarnowa w Sali Lustrzanej, gdzie zgromadziły się miejscowe i zamiejscowe elity polityczno – biznesowe, luminarze tarnowskiej kultury i sztuki oraz goście specjalni. A wśród nich min. guru światowej fotografii Ryszard Horowitz, znakomity reżyser i malarz Jerzy Skolimowski, wybitni ludzie teatru i pióra: profesorowie Józef Szajna i Kazimierz Braun, prezes Stowarzyszenia Filmowców Filmowców Polskich Jacek Bromski oraz byli i obecni ministrowie, parlamentarzyści, prominentni duchowni i samorządowcy. Byli również dyplomaci i przedstawiciele zagranicznych miast zaprzyjaźnionych z Tarnowem. Cale to zacne towarzystwo było świadkami starannie wyreżyserowanej akademii ku czci i z okazji, podczas której miłościwie nam panujący prezydent Mieczysław Bień wręczał Dukaty Tarnowskie 2006, Nagrody Przyjaciela Tarnowa, Nagrody Miasta Tarnowa w dziedzinach: twórczości artystycznej, upowszechniania i ochrony kultury oraz Mecenasa Kultury, a także Hermy. Szkoda tylko, że prowadzący ten uroczysty show i wygłaszający okolicznościowe laudacje nie pomyśleli o gościach zagranicznych, którzy siedzieli niczym na tureckim kazaniu oraz o zaproszeniu do Sali Lustrzanej poza laureatami, również osób nominowanych do nagród, a których nazwiska wcześniej upubliczniono, np. znanego tarnowskiego malarza i pedagoga prof. Jacka Janickiego. Pewne zdumienie połączone z konsternacją wzbudziły również niektóre nagrodzone persony i zespoły, np. podwójne „Dukaty” dla Chóru Pueri Cantores Tarnovienses, czy dla zespołu folklorystycznego „Kumotry”. Może wystarczyloby rozdać tylko po jednym „Dukacie”, a tymi pozostałymi dwoma obdzielić innych równie zasłużonych.

A już zupełnie nie zrozumiałe były „Hermy” przyznane warszawskim spadochroniarzom w osobach Halszki Wasilewskiej za po trzykroć podaną wątpliwej jakości /i kosztowną!/ „kawę i herbatę” będącą w gruncie rzeczy anty promocją naszego miasta oraz fotografa Marka Wojciecha Druszcza, którzy nawet nie pofatygowali się na te okoliczność do Tarnowa.
Ale nic to w porównaniu do „Hermy” przyznanej „profesorowi żużla” Tomaszowi Golobowi, który jest typowym sportowym przelotnym ptakiem - dziś jest w Tarnowie a jutro może być gdzie indziej. I na pewno nie będzie o tym decydował sentyment do Tarnowa, tylko względy finansowo – sportowe. Pozostałym laureatom, których nazwiska i biogramy od kilku dni promują tarnowskie media, bijemy z Pegazem brawo i serdecznie gratulujemy.

Bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem tegorocznych Dni Tarnowa było otwarcie najnowszego prezydenckiego zakupu, czyli dawnego, o wyjątkowej architektonicznej urodzie Młyna Szancera, mającego po gruntownej rewitalizacji służyć tarnowskiej kulturze. Sam zabytkowy XIX wieczny budynek o kubaturze 5 tys. metrów kwadratowych, ma w przyszłości pełnić role wielofunkcyjnego, nowoczesnego centrum sztuki, z salami wystawienniczymi, koncertowymi i teatralnymi, pracowniami i instytucjami kulturalnymi. Tam właśnie, w nietypowym dla sztuki, aczkolwiek ostatnio bardzo modnym, industrialnym anturażu odbył się dubeltowy wernisaż prac dwóch światowej sławy twórców, nagrodzonych dzień wcześniej prezydenckimi nagrodami: Ryszarda Horowitza i Jerzego Skolimowskiego. Symboliczne przecięcie wstęgi poprzedziło wręczenie przyznanej podczas ostatniej 20 Tarnowskiej Nagrody Filmowej nagrody im. Jana Szczepanika za całokształt twórczości Andrzejowi Wajdzie, który na uroczystość przybył wraz z małżonką Krystyną Zachwatowicz. Całość, jako żywo przypominała wręcz oscarową gale /brakowało tylko czerwonego dywanu/ – kilkuset osobowy tłum znamienitych gości, nadzwyczajna, jak na tarnowskie realia, ilość dziennikarzy, prasy, radia i telewizji, niekończące się laudacje na cześć bohaterów wieczoru, kwiaty, gratulacje, łowcy autografów i pamiątkowych zdjęć oraz szwedzki stół, a na nim, równie wykwintne, jak wernisażowi goście specjały oraz trunki…

To był naprawdę wielki sukces organizatorów Dni Tarnowa i prawdziwe Spotkanie Kultur. Trochę tylko żal, że przy tej wyjątkowej okazji zmarnowano niepowtarzalną szanse promocji rodzimych, tarnowskich twórców, z których wielu nawet nie zaproszono na „młyński” wernisaż. A przecież prace malarskie Pazery, Onaka, Martynowa, Wróbla, Zuby – Ben, Kukli, Bernackiej czy komputerowe fotowitraże Barszczowskiego można było wyeksponować w innej sali w Młynie Szancera /a jest ich tam bez liku/. Lub choćby w Galerii Miejskiej BWA, gdzie podczas Dni Tarnowa promowano prace rzeszowskiego artysty /!/. Naprawdę mamy się, czym pochwalić, nie tylko przed „naszymi”, ale i przed luminarzami światowej sztuki i tłumami gości, jacy w te dni odwiedzili Tarnów. Podobnie można było pomyśleć o plastycznym „zagospodarowaniu” otoczenia samego, w gruncie rzeczy ponurego „pomłyńskiego” gmaszyska, np. poprzez instalacje przestrzenne dr Jacka Kucaby, włączając w to młodzież z prowadzonej przez niego pracowni plastycznej czy też uczniów zlokalizowanego po sąsiedzku „plastyka”. Takich okazji do promocji naszych „mocy artystycznych” zaprzepaszczono zresztą więcej. Ale te drobne organizacyjne niedociągnięcia w niczym nie zmieniają faktu, że w ogólnym rozrachunku bilans tegorocznego święta miasta wypadł więcej, niż dodatnio. Pegaz stawia Dniom Tarnowa dodatkowego plusa za udany i wielce obiecujący powrót z „dalekiej podróży” dyrektora Galerii Miejskiej Bogusława Wojtowicza, tak naprawdę artystycznego „ojca” tegorocznego Spotkania Kultur.

Przy okazji informujemy, że zmieniliśmy z Pegazem nasze zdanie w kwestii ponownej reelekcji prezydenta Mieczysława Bienia. Do otwarcia Młyna Szancera byliśmy zdecydowanie przeciw, a teraz jesteśmy jak najbardziej za. A to, dlatego, że nikt inny, tylko on może /i powinien!/ dokończyć rozpoczęte dzieło. W przeciwnym razie może ono stać się powyborczym łupem i wpaść w nieodpowiednie ręce, co z kolei grozić może „adaptacją” świetnie położonego budynku np. na kolejny hiper lub super sklep. A byłaby to niepowetowana strata dla tarnowskiej kultury i bezpowrotnie stracona szansa na prawdziwie europejski awans miasta.

Ryszard Zaprzałka
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Sun, December 22, 2024 05:33:27
IP          : 18.119.119.191
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html