To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  PiS-u skok na „Azoty” ?    -   14/6/2006
8 lat temu obecny przywódca rządzącego PiSu, definiował i piętnował zjawisko, które sam nazwał mianem "TKM". Teraz jednak pod przykrywką czyszczenia państwowych firm z ludzi „poprzedniej ekipy”, nie oglądając się na względy merytoryczne, ale oglądając się jak najbardziej na "tradycję" kultywowaną przez poprzedników (w tym ekipy AWS i SLD), Prawo i Sprawiedliwość buduje swoje własne „TKM-y”. Wiele wskazuje na to, że podobnie rzecz się ma w przypadku tarnowskich „Azotów”, których prywatyzacja stanęła właśnie pod znakiem zapytania. Jeżeli inwestor, PCC AG zniechęcony niemocą decyzyjną i dziwnym stanem „zawieszenia” zrezygnuje ze swych planów, całą procedurę prywatyzacyjną trzeba będzie przeprowadzić od nowa, wypłacając tym samym odszkodowania i zwracając zaliczkę w wysokości 70 mln zł, o której, nawiasem mówiąc, pan wiceminister Skarbu Państwa Paweł Szałamacha nawet nie wiedział...

Ogloszenie

Być może tarnowscy parlamentarzyści PiS, ze szczególnym wskazaniem na posła Rojka, który ostatnio zaczął się dystansować od przypisywanej mu roli „hamulcowego”, znajdą lepszego inwestora i lepszą kadrę zarządzającą. O rezultatach tych działań – jakie by one nie były – warto pamiętać podczas jesiennych wyborów samorządowych oraz kolejnych wyborów parlamentarnych.

Z radością powitałem inicjatywę PiS wyczyszczenia mafijnych powiązań na styku polityki i biznesu oraz prywaty uprawianej w spółkach skarbu państwa przez ludzi z post–pezetpeerowskiego układu. Niestety moja radość gaśnie, gdy widzę jak po raz kolejny ludzie „niesłuszni”, zastępowani są „jedynie słusznymi” i nowa władza nowych nominacji swych nie chce już nawet ubierać w szaty „konkursów”. Nie inaczej wydaje się być w przypadku tarnowskich „Azotów”. Przedsmak akcji "odbijania ZAT" zapewniono nam już przy okazji trwającej od ponad pół roku kosztownej karuzeli personalnej w Radzie Nadzorczej firmy. W konsekwencji licznych i częstych zmian doprowadzono do sytuacji, która uniemożliwia obecnie normalne funkcjonowanie tego organu. Z kolei "wymóg czasu" - jak dowiedział się w Warszawie Ryszard Ścigała sprawia, że dokonana być "musi" teraz zmiana na stanowisku prezesa. Potem pozostanie jeszcze tylko przewietrzenie kadr w biurowcu przy Kwiatkowskiego i proces "odbijania ZAT" rządzący będą mogli uznać za zakończony.

Słowa te przychodzi mi pisać z tym większym pomieszaniem, albowiem swego czasu zajmowałem się sławetnym „raportem otwarcia” z czasów, gdy rządy obejmowała lewica; z kolei podczas nie tak dawnej wizyty premiera Marcinkiewicza w Tarnowie zadałem pytanie o wiarygodność, także finansową PCC, swoje wątpliwości uzasadniając. Zależało mi wówczas na uzyskaniu informacji, czy podległe premierowi służby, zbadały lub badają intencje i możliwości przyszłego inwestora "Azotów". Jednak skoro właściciel ZAT - Nafta Polska zdecydował się kilka miesięcy później na parafowanie wynegocjowanej umowy prywatyzacyjnej, przyjęto też od PCC AG wysoką zaliczkę, uznaję te fakty jednoznacznie - niemiecki inwestor uwiarygodnił się w oczach skarbu państwa a za prywatyzacją ZAT nie kryją się już raczej żadne drugie czy trzecie dna, może za wyjątkiem głębokiego dna, jakie niektórzy prominenci nowej ekipy rządzącej znienacka zdają się penetrować, dorabiać, a może nawet do niego dobijać.

„Ostatnio w mediach pojawiło się sporo informacji na temat sytuacji w ZAT S.A., w związku z procesem prywatyzacji. Zabierali głos związkowcy, także parlamentarzyści, w tym również pan poseł Józef Rojek, który w debacie radiowej wypowiadając się na tematy związane z Zakładami wykazał się brakiem wiedzy, kilkakrotnie wprowadził opinię publiczną w błąd, użył kłamliwych argumentów, a także obraził pracowników ZAT S.A. i kadrę dezawuując ich zaangażowanie i pracę w ratowanie Zakładów przed bankructwem i odbudowanie ich wartości” – czytamy w przygotowanych przez odchodzący zarząd „Azotów” materiałach. Wkrótce opuszczający zajmowane stanowisko prezes Ryszard Ścigała przypomina fragment artykułu, który ukazał się w „Temi” 27 lutego 2002 zatytułowanego „Sto dni prezesa Ścigały”: „Ryszard Ścigała musi mieć duszę hazardzisty. Zrezygnował z ciekawie zapowiadającej się kariery w stolicy i objął kierownictwo Zakładów Azotowych w, kto wie, czy nie najtrudniejszym dla nich okresie. A na pewno przełomowym. Jeżeli uda mu się sanacja, będzie kiedyś miał swoją ulicę w Mościcach. Porażka może mieć skutki katastrofalne. Bo gra o Azoty jest w istocie grą o Tarnów.”
Istotnie, diagnoza stanu Spółki na przełomie 2001 i 2002 wskazywała sytuację dramatyczną – w podobnej, choć nie tak tragicznej kondycji były także inne spółki WSCh. W owym czasie prywatyzacją zainteresowany był PCC AG; po badaniu spółki, firma odstąpiła jednak od swych zamiarów, za powód podając m.in.: przerost zatrudnienia, nadmierne zadłużenie, utrzymywanie nierentownych rodzajów produkcji. –Twierdzenie, że prywatyzacji nie dokończono z winy ówczesnego rządu kompletnie mija się z prawdą – stwierdza Ryszard Ścigała. Potwierdza to dokument, przesłany przez prezesa Nafty do przewodniczącego Sikory w dniu 23 sierpnia 2002.
W owym czasie „Azoty” nie miały zdolności kredytowej, poziom zobowiązań przekraczał pół miliarda złotych, w tym dług bankowy wynosił 325 mln, zaś strata netto wynosiła w 2001 roku 180 mln zł. Wartość spółki była ujemna i tym samym groziła jej upadłość. W ramach restrukturyzacji finansowej udało się zawrzeć układ sądowy, skądinąd bardzo bolesny dla grupy ponad 570 wierzycieli "Azotów" (40% redukcja długu o wartości 227 mln zł) oraz indywidualne porozumienia ze wszystkimi bankami. Przeprowadzono restrukturyzację zatrudnienia (w roku 2000 – 3705 pracowników, w roku 2005 – 2481 pracowników), sprzedano pakiety mniejszościowe w spółkach – córkach. W 2003 roku „Azoty” po raz pierwszy osiągnęły minimalny zysk, rosnący w kolejnych latach. Wynagrodzenie wzrosło z 1841 zł do 2258 zł, plus 170 zł nagrody z zysku. Kolejne podwyżki, zgodnie z wcześniejszymi porozumieniami nastąpią od 1 lipca br – przeciętne wynagrodzenie wyniesie 2.355 zł.

Wyprowadzenia ZAT S.A. na prostą nie można przypisać również li tylko koniunkturze. Wynika tak z porównania wskaźników firm sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej, w okresie od 2001 do 2005 roku. Z 8 badanych wiodących firm tylko Azoty osiągnęły tzw. wskaźnik płynności bieżącej na poziomie blisko 300%, kolejne były ZA Puławy niespełna 100%, przy dołującym Zachemie. Spośród takich firm jak Anwil, ZA Puławy, Kędzierzyn, FCh Dwory, ZCh Zachem, Szarzyna i Police równie wysoki przyrost zysku brutto i netto jak Tarnów osiągnęły tylko Puławy. Zysk/strata netto stawia Zakłady Azotowe w Tarnowie na pierwszym miejscu w rankingu (minus 180 mln złotych w roku 2001 i plus 95 mln w 2005 – różnica ponad 276 mln zł). Przepaść dzieli także pozostałe spółki od naszych „Azotów” pod względem innych wskaźników, m.in. wydajności na zatrudnionego. Program inwestycyjny w spółce przyniósł wzrost produkcji, zrealizowano 50 zadań inwestycyjnych o wartości 100 mln zł. W minionym sezonie nawozowym odprawiano około 1400 samochodów po wadze 24 tony każdy na miesiąc. 2/3 produkcji szło na eksport W nowym sezonie „Azoty” zamierzają wejść na rynki słowackie i węgierskie. Obecnie dobiegają końca prace związane z modyfikacją i przedstawieniem na rynku nowej odmiany tworzywa, służącego m.in. do produkcji układów paliwowych, czym zainteresowane są firmy motoryzacyjne. Roczna produkcja polioksymetylenu antystatycznego, czarnego przewodzącego, wyniesie dla klienta duńskiego około 1500 ton. Dobre notowania spółki potwierdzają liczne nagrody i wyróżnienia. Wymieńmy kilka ostatnich takich sukcesów. Na X Międzynarodowych Targach Przetwórstwa Tworzyw Sztucznych „PlastPol 2006” w Kielcach tarnowskie „Azoty” nagrodzone zostały za kolejne produkty, wykorzystywane m.in. przy produkcji płyt CD i DVD. Natomiast „Krakowskim Dukatem” w kategorii „Menedżer Firmy” nagrodzony został dr inż. Ryszard Ścigała.
Zysk netto ZAT S.A. za 4 miesiące b.r. wyniósł 43.657 tys. zł, przy dziesięciokrotnie większych obrotach. Korzystny jest dziś wizerunek firmy – tak wynika przynajmniej z ostatniego okresowego badania przeprowadzonego przez pracowników naukowych WSB wśród tzw. „liderów opinii” – w tym polityków, samorządowców, dziennikarzy, ale też i np. księży. Firma postrzegana jest jako przedsiębiorstwo o „mocnej pozycji rynkowej, raczej mocnej pozycji finansowej, innowacyjne, z szerokimi perspektywami, o przeciętnym poziomie zbiurokratyzowania, działające przejrzyście, posiadające profesjonalną kadrę zarządzającą i inżynierską, efektywnie restrukturyzowane.” ZAT kojarzone są również ze wspieraniem sportu, edukacji, kultury i akcji charytatywnych. Większość ocen mieściła się w środku skali, nie odnotowano ocen negatywnych, poza negatywnie widzianymi relacjami między firmą, a otoczeniem politycznym i organizacjami związkowymi.

Dziś, po czterech latach, inwestorem tarnowskich „Azotów” ma być firma, która wcześniej od prywatyzacji odstąpiła. Wiadomo, iż bez kapitału i dalszych inwestycji Zakłady Azotowe skazane są na powolne umieranie. Tymczasem, jak pisze Ryszard Ścigała, „odliczając od 3 kwietnia już ponad 2 miesiące od daty podpisania umowy prywatyzacyjnej, mając w perspektywie podaną przez Naftę datę transakcji (początek września) – uzasadniony niepokój budzić może zwłoka w czasie i brak jednoznacznej woli finalizowania procesu prywatyzacji, brak zaufania w agendach rządowych do własnych służb, sprzeczne informacje dochodzące z MSP, NIK, Nafty (na posiedzeniu w Ministerstwie Skarbu mówiono o wstrzymaniu procesu do czasu kontroli NIK, podczas gdy NIK kończy właśnie kontrolę i kolejnej nie przewiduje - przyp. red), stan zawieszenia i chaosu utrudniający normalne funkcjonowanie Spółki, lekceważenie opinii i stanowisk załóg prywatyzowanych firm, które popierają prywatyzację, dość „specyficzne” podejście do inwestora, którego może zniechęcić taka sytuacja. Jako prezes tej Firmy obawiam się o dalsze losy Zakładów i ich pracowników. Absolutnie nie podzielam dobrego samopoczucia takich osób jak Poseł Rojek czy Przewodniczący Sikora. (…) O przyszłość zakładów obawiam się tym bardziej, że o ich losach niebawem współdecydować będą tak kompetentne osoby – to był cytat – jak poseł Rojek czy stojący za nim przewodniczący Sikora. Zarząd pod moim kierunkiem swoje zadanie uratowania Firmy, wyprowadzenia jej z kryzysu i przygotowania do przekształceń własnościowych wykonał należycie i z odpowiednią starannością (…).”

O niezrozumiałym zamieszaniu wokół prywatyzacji w „Nowym Przemyśle” wypowiadał się również Piotr Maciejewski, doradca prezesa PCC AG. Jak czytamy: „Koniunktura ma się ku końcowi, a w 2007 roku zakłady te nie będą już w żaden sposób chronione przed konkurencją. (…) PCC jako przyszły inwestor obiecuje też znaczną modernizację miast, w których oba podmioty (Kędzierzyn i Tarnów) są głównymi pracodawcami.(…) W przypadku nie dopełnienia przez nas zobowiązań inwestycyjnych w ciągu kilku najbliższych lat, Nafta Polska lub Ministerstwo Skarbu mogą wykorzystać mechanizm zastawu rejestrowego na akcjach i odebrać nam nowo zakupione aktywa.”

Tymczasem wiceminister Paweł Szłamacha stwierdził, iż wbrew swoim wcześniejszym zapowiedziom proces prywatyzacji nie zostanie zamknięty w czerwcu, lecz dopiero po kontrolach NIK, które potrwać mają 2 – 3 miesiące. Jednak zdaniem reprezentującego NIK Andrzeja Sowińskiego ten termin jest mało realny i nie ma jeszcze decyzji, czy kolejna kontrola w ogóle zostanie przeprowadzana – tym bardziej że NIK planuje swoje kontrole z rocznym wyprzedzeniem. (Kilka tygodni temu Ministerstwo Skarbu Państwa zwróciło się do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie prywatyzacji czterech firm WSCH, za którą odpowiada Nafta Polska.) Tym samym pośrednio MSP nie dowierza samemu sobie i cztery firmy wkrótce mogą paść ofiarą „wojen na górze”; za kilkanaście miesięcy sytuacja na rynku chemicznych może być już nieco inna.
Decyzja ministra Szałamachy wywołała wiele wątpliwości podczas posiedzenia zwołanego w tej sprawie – zarówno wśród przedstawicieli związków zawodowych działających w zakładach, jak i samych posłów, w tym Aleksandra Grada (PO) i Małgorzaty Ostrowskiej (SLD). „Jacek Kurski (PiS) wyrażał wątpliwość, jak NIK ma kontrolować coś, co dopiero ma się wydarzyć” (onet.pl). NIK kontrolowała już przekształcenia własnościowe w firmach WSCH (wyniki będą gotowe za 2-3 miesiące), jednak kontrola ta nie obejmowała pierwszego kwartału tego roku.
O samym posiedzeniu, które odbyło się 8 czerwca wypowiedzieli się również związkowcy NSZZ Pracowników ZAT. Wytykają oni Ministerstwu Skarbu Państwa „celowe wprowadzanie w błąd opinii publicznej oraz zainteresowanych stron.”
Jak czytamy „Nie ma bowiem najmniejszej szansy na zakończenie procesu prywatyzacyjnego przed upływem ważności oferty inwestora. A znaczyć to będzie nic innego, jak konieczność wszczęcia prywatyzacji od nowa. Dodatkowego smaczku sprawie dołożyła kuluarowa informacja o zleceniu dokonania ekspertyzy, jakie koszty poniesie Skarb Państwa w przypadku odstąpienia od prywatyzacji (!). Najbardziej zadziwiające dla wszystkich było zachowanie pana Przewodniczącego Andrzeja Sikory, który jako jedyny (…) nie odpowiedział się jednoznacznie za jak najszybszym zakończeniem prywatyzacji oraz zaprezentował pogląd o zasadności politycznych czystek na kierowniczych stanowiskach w zakładach. Widocznie szczegóły tej gry były mu znane już wcześniej, a dotychczasowe oświadczenia o poparciu prywatyzacji były cyniczną grą wobec wszystkich pracowników Azotów.” Zdaniem związkowców panujący obecnie wokół prywatyzacji chaos jest „przemyślanym i celowym działaniem nie tylko warszawskich decydentów i niestety nie tylko polityków.”

Tymczasem na 20 i 26 czerwca zwołano posiedzenie Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy. To drugie WZA zajmie się podziałem zysku netto za ub. rok (ponad 89 mln zł) – 87% ma być przeznaczone na rozwój, 7,7% stanowić ma nagroda z zysku (ponad 6,8 mln zł), zaś 4,6% - dywidenda. To pierwsze WZA natomiast zajmie się zmianami w składach organów spółki – Rady Nadzorczej i Zarządu. Ze swojej funkcji odwołany ma zostać Ryszard Ścigała. – Na spotkaniu z nowym szefem „Nafty” usłyszałem, że zostanę „zmieniony” i że taki jest „wymóg czasu” – mówi sam zainteresowany. – Żadnego zarzutu nie usłyszałem, gdzieś w tle pojawiały się słowa o „utracie zaufania”, choć wyniki „Azotów” nie mogą być przecież powodem mojego odwołania. Zapytany o dalszą działalność prezes wspomniał m.in. iż otrzymał różne propozycje oraz że „istnieje pewne zapotrzebowanie na mnie w działalności samorządowej”.

Przeciw zamieszaniu wokół „Azotów” wypowiedziała się również senator Urszula Gacek, zauważając, iż wkrótce, gdy odwróci się koniunktura, nikt za "Azoty" takich pieniędzy już nie da. Nie bez znaczenia są również koszty „zatrzymania” prywatyzacji; - Minister Szałamacha nie wiedział nawet, że pobrano już poważny zadatek – stwierdza pani senator. - Azoty mogą zostać skazane na powolną śmierć - alarmuje Pani Senator.

Cóż, nie pierwszy to raz względy polityczne biorą górę nad ekonomicznymi; mnie zaś jeszcze kilka lat temu przez myśl by nie przeszło, że przyjdzie mi pozytywnie pisać o dotychczasowym Zarządzie ZAT S.A. ... Jednak wyniki mówią same za siebie i trudno powrót filozofii „Teraz K… My” skwitować wzruszeniem ramion.
Warto o tym wszystkim pamiętać przy kolejnych wyborach.

Posłuchaj, co na temat obecnej sytuacji mówi prezes Ryszard Ścigała (((mp3)))
Posłuchaj wypowiedzi Senator Urszuli Gacek (((mp3)))

M. Poświatowski

na zdjęciu prezes R.Ścigała wiesza swój portret na ścianie z podobiznami ... byłych prezesów ZAT
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Sun, December 22, 2024 05:00:49
IP          : 18.191.68.112
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html