8 lat temu obecny przywódca rządzącego PiSu, definiował i piętnował zjawisko, które sam nazwał mianem "TKM". Teraz jednak pod przykrywką czyszczenia państwowych firm z ludzi „poprzedniej ekipy”, nie oglądając się na względy merytoryczne, ale oglądając się jak najbardziej na "tradycję" kultywowaną przez poprzedników (w tym ekipy AWS i SLD), Prawo i Sprawiedliwość buduje swoje własne „TKM-y”. Wiele wskazuje na to, że podobnie rzecz się ma w przypadku tarnowskich „Azotów”, których prywatyzacja stanęła właśnie pod znakiem zapytania. Jeżeli inwestor, PCC AG zniechęcony niemocą decyzyjną i dziwnym stanem „zawieszenia” zrezygnuje ze swych planów, całą procedurę prywatyzacyjną trzeba będzie przeprowadzić od nowa, wypłacając tym samym odszkodowania i zwracając zaliczkę w wysokości 70 mln zł, o której, nawiasem mówiąc, pan wiceminister Skarbu Państwa Paweł Szałamacha nawet nie wiedział...