Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich od lat zabiegało o to, by dzień 14 czerwca – dzień pierwszego transportu więźniów (Polaków) do KL Auschwitz ogłoszony został „dniem pamięci o polskich ofiarach niemieckich, nazistowskich obozów koncentracyjnych”. Dotąd ich starania pozostawały bez echa – były prezydent Aleksander Kwaśniewski odpowiadał, iż „nie ma potrzeby angażowania głowy państwa w tej sprawie”. Głowa państwa angażowała się za to w inne uroczystości – Światowy Dzień Holocaustu mają Żydzi, swoje dni pamięci obchodzą w dniu 2 sierpnia Romowie. Polacy natomiast zagłady upamiętniać nie mogą, bo najwyraźniej w Auschwitz ich nie było. I kiedy wreszcie „zmieniła się władza” i nasz parlament przyjął projekt stosownej uchwały przygotowanej przez posła Bogusława Sobczaka - zniknęło z niej słowo o Polakach, zaś 14 czerwca stał się „narodowym dniem pamięci o ofiarach (…) obozów.”