Kamieniem milowym dla ciężkiego metalu jak dotąd zawsze była scena amerykańska. Jednak czasy się zmieniły. Morbid Angel goni już w piętkę, Nile zaczął przynudzać a Deicide jest cieniem swej niegdysiejszej potęgi. Za mistrzów death metalu uchodzą dziś Polacy, z Vaderem na czele. Ale uwaga! Niewykluczone, że niedługo do grona mistrzów dołączą takie kapele jak Minerwa, Blade of Terror, czy Sunflower. Cała trójka zagrała wczoraj na żywo w Klubie Studenckim „Przepraszam”, udowadniając, ze metal w polskim wydaniu zdaje się mieć coraz bardziej interesujący smaczek. Nieobce są mu już profesjonalne produkcje i nie brakuje naprawdę metalowego gitarowego rzemiosła.