W kinowym cyklu „CZWARTYekSTRA Film” można było wczoraj obejrzeć najnowsze dzieło Kena Loacha „Polak potrzebny od zaraz” - film szczery, bez cienia taniego sentymentalizmu i ostatecznie pozbawiający złudzeń. Widzimy emigrantów, którzy chwytają się najgorszej pracy, nie mają gdzie mieszkać, egzystują w nędznych przyczepach campingowych, do pracy są dowożeni w zdezelowanych autach, w których upycha się ich jak worki ziemniaków, a za niewolniczą pracę często w ogóle nie dostają pieniędzy. Film demaskuje ponurą i niepopularną prawdę, że Wyspy Brytyjskie mają tyle wspólnego z ziemią obiecaną, co Johnnie Walker ze swojskim „jabolem”, ale to jeszcze nic. Najgorsze jest to, że wegetowanie w Anglii wciąż jest bardziej opłacalne niż życie w Polsce.